Od Denisa
Raven właśnie poszła na polowanie. Wszyscy spodziewaliśmy się że za parę godzin zjemy pyszne magiczne łosie. Shy zajęła się sprzątaniem w naszej norze. Ja miałem jej przynieść siana do wyłożenia naszego posłania.
5 godzin później...
Raven wciąż nie wracała. Nie wiedzieliśmy czy nie stało jej się coś złego. W końcu Kii powiedziała że chyba najlepiej będzie jeśli Haru, Fell i ja pobiegniemy do Magicznego Lasu i poszukamy Riv, a ona i Shynny poszukają czegoś do jedzenia. I tak też zrobiliśmy. Minęły już 3 godziny a my ciągle szukaliśmy Riv. W końcu wróciliśmy do watahy. Dziewczyny już tam były. Upolowały sarnę i dwa króliki. Zabraliśmy się do jedzenia. Było cicho... Zbyt cicho... Zwykle podczas posiłku gadamy ile wlezie. A wtedy nic. Pewnie każdy myślał co się stało z Raven. Kiedy zjedliśmy (za dużo tego nie było, nas jest 5, a ta sarna i króliki nie były zbyt duże) Shyenney zaczęła nerwowo przeżucać siano w noże. Była już noc. Wszyscy poszli spać. Na mnie przypadła warta. Usiadłem i myślałem czy nie lepiej jest pójść upolować coś na jutro. Nagle obok mnie usiadł Fell
- I co? - spytał się.
- Nic. Myślę czy nie lepiej pójść do lasu i coś upolować - odpowiedziałem.
- Oki obudzę Haru i pójdziemy - powiedział Fell.
- Dobrze idź.
Ranek. Chłopaki wracają z jeleniem. Shynny i Kiia przeciągają się w pierwszych promieniach słońca. W nocy padało więc byłem przemoknięty. Było zimno (początek jesieni) więc Shy zmieniła się w smoka i rozpaliła ogień. Jeleń nie był jakiś wielki, ale starczył na cały dzień, który był ponury i mglisty.
2 dni później...
Raven wciąż nie wracała. Fell siedział cały czas w norze i warczał na każdego kto się zbliżył. No cóż w końcu Riv to jego dziewczyna. Dzień był słoneczny i ciepły. każdy zjadł po króliku i czekaliśmy. Sam nie wiem na co. Może na to że Riv wróci... Może na to że zjemy coś lepszego od królika i sarny...
I nagle słyszeliśmy wycie. Zza krzaków wyłoniła się Raven z wielkim jeleniem na plecach. Wszyscy się bardzo ucieszyli.
- Gdzie byłaś?
- Co się stało?
- Czemu masz jelenia a nie Magicznego łosia?
Te pytania sypały się tysiącami. Riv wszystko nam opowiedziała a potem zjedliśmy pierwszy syty posiłek od 3 dni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz